
To, że zakładane wobec tych gatunków cele ochrony udało się osiągnąć i żaden z nich nie potrzebuje już ochrony w dotychczasowej formie!W 2020 r. Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody zmieniła status żubra, tak że de facto wypadł on z grupy zwierząt zagrożonych wyginięciem. Obecnie polska populacja liczy około 2300 osobników i co roku przyrasta o kolejne 300.
Wszędzie poza Puszczą Augustowską, Lasami Janowskimi i Puszczą Romincką, odnotowuje się przekroczenie założonych wartości. Konsekwencje przegęszczenia to m. in. stres, obniżenie odporności i większe narażenie na patogeny. Równolegle dochodzi do większej ilości niebezpiecznych zdarzeń drogowych oraz powstawania szkód przekraczających poziom społecznej akceptacji.
W przypadku łosi moratorium na odstrzał obowiązuje od 2001 r., kiedy ich liczba sięgała ok. 2 tys. sztuk. Obecnie przekracza 30 tys. i dawno już odtworzono zakładany zasięg gatunku z lat 80-tych. To jednak koniec dobrych wieści. W niektórych miejscach występuje znaczące przegęszczenie, ale wg dr. Piotra Wawrzyniaka – tam gdzie łosie do tej pory się nie osiedliły, już tego nie zrobią.
Populacja się postarzała, spadła jej produktywność, a wzrosła śmiertelność. Wzrosły też powodowane przez łosie szkody w płodach i uprawach rolnych, straty w gospodarce leśnej oraz liczb zdarzeń drogowych. Jak podkreśla prof. Wanda Olech-Pasecka, prezes Stowarzyszenia Miłośników Żubrów- żubr nie jest już gatunkiem wymagającym ścisłej ochrony, a jego czynna ochrona wymaga stosowania wielu narzędzi, w tym selekcji przez zabijanie. W przeciwnym razie cofniemy się do sytuacji z XX w., kiedy faktycznie ważyły się losy tego gatunku.
Podobna sytuacja występuje w przypadków łosi. I tak samo jak przy żubrach, i tu dochodzi jeszcze jeden czynnik poważnie utrudniający biologom skuteczne zarządzaniem populacjami: to edukacja ukierunkowana na potrzeby człowieka, która z obu gatunków uczyniła produkt turystyczny.