Zaalarmowani wycięciem dębu oznaczonego jako pomnik przyrody, na początku ubiegłego tygodnia zwróciliśmy się do RDOŚ w Poznaniu, Nadleśnictwa Krotoszyn oraz Urzędu Gminy Pępowo z prośbą o wyjaśnienia.
Jak dotąd otrzymaliśmy odpowiedź najpierw z Gminy, a wczoraj także PGL LP. Przedstawiciel Lasów Państwowych poinformował, że drzewo rosło na gruncie prywatnym, co oznacza, że jego wycięcie nie miało żadnego związku z działalnością Nadleśnictwa Krotoszyn i prowadzoną przez nie gospodarką leśną.
Szersze wyjaśnienia nadeszły od Wójta Gminy Pępowo, który potwierdził, że właściciel działki, na której rósł dąb, dokonał zgłoszenia zamiaru jego usunięcia, a wcześniej wystąpił o zniesienie ochrony jako pomnika przyrody, podając we wniosku, że drzewo rozłamało się na dwie część, z których jedna się przewróciła, a druga stoi i stwarza zagrożenie. Okoliczności te miały potwierdzić oględziny przeprowadzone przez pracownika Gminy, a dalsze czynności wyjaśniające pozwoliły urzędnikom ustalić, że przedmiotowe drzewo nie znajdowało się w rejestrze pomników przyrody (http://crfop.gdos.gov.pl/CRFOP/).
Na pierwszy rzut oka wygląda zatem, że z punktu widzenia przepisów wszystko odbyło się w porządku. Nasze wątpliwości nadal budzi jednak kilka kwestii:
1. jak to się stało, że drzewo, które przez lata było oznakowane jako pomnik przyrody, nie zostało ujęte w rejestrze takich pomników?
2. czy faktycznie nie złamana część drzewa stwarzała jakiekolwiek zagrożenie? Bo na zdjęciach raczej tego nie widać…
3. dlaczego Wójt Gminy nie skorzystał z uprawnienia jakie daje mu ustawa o ochronie przyrody i nie zgłosił sprzeciwu wobec zamiaru wycięcia drzewa, które spełniało kryteria uznania za pomnik przyrody? Czyżby w Gminie Pępowo rosło aż tak wiele drzew o podobnej średnicy i koronie?
Do tematu wrócimy po otrzymaniu odpowiedzi z RDOŚ.
