W trosce o walkę z ASF, ograniczenie szkód łowieckich i zwiększenie liczby myśliwych.

Zdaniem Instytutu Analiz Środowiskowych aby zrealizować cele, które stawia Rząd RP należy:

Bronimy myśliwych, wspieramy łowiectwo, walczymy z mową nienawiści w Internecie.
Chcesz pomóc? Wpłać i pomóż nam działać dalej!

5 zł lub więcej na:

Patronite.pl | Zrzutka.pl | Przelew lub dowiedz się więcej >>

– Zachęcić koła łowieckie do sprzedaży polowań myśliwym spoza koła,

– zlikwidować wymóg dostarczania co pięć lat badań lekarskich potrzebnych do utrzymania pozwolenia na broń do celów łowieckich,

– znieść zakaz uczestnictwa w polowaniu dla osób niepełnoletnich.

Zarządzanie świadomie wygenerowanym sporem – „dziel i rządź”, pozorne rozwiązywanie problemów w obszarze leżącym poza meritum sprawy – „na pokaz”; to sprawdzony repertuar w działalności politycznej. Nie inaczej od lat podchodzi się do tematu problemu ASF i szkód łowieckich w Polsce. Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas partyjnej konwencji w Przysusze oświadczył, że będzie „(…)walczyć z ASF i odbudowywać trzodę chlewną”. W dalszej części wyjaśnił, że ów walkę stoczy przy pomocy myśliwych i kół łowieckich, wzorem Danii i Niemiec odstrzeliwując dziki. Co prawda uczyni to z bólem serca bo „jest przyjacielem zwierząt”, jednocześnie ustawowo przymuszając myśliwych do odstrzału, bo „jest jak na razie z tym nie najlepiej”. Próbę łagodzenia sztucznie budowanego konfliktu na linii rolnik myśliwy starał się kilka dni później łagodzić pełnomocnika rządu do spraw leśnictwa i łowiectwa, sekretarz w Ministerstwie Klimatu i Środowiska Edward Siarka. W wywiadzie dla PAP powiedział: „Powtarza się, że dzik jest wektorem choroby, ale tak naprawdę wirusa przenosi człowiek. Prawda jest taka, że kluczową rolę mającą zabezpieczyć nas przez ASF jest bioasekuracja.” Niezależnie od tej deklaracji, minister Siarka w kontekście ASFu i szkód łowieckich zaproponował aby zwiększyć ilość myśliwych poprzez administracyjne włączenie do kół myśliwych niezrzeszonych. Nie rozwodząc się nad rządowym dwugłosem, warto się przyjrzeć propozycji ministra Siarki dotyczącej zwiększenia liczby myśliwych. Nieczęsto mamy bowiem do czynienia z sytuacją gdy z ust rządzących pada jasna (choć w przypadku Prezesa PiS wyrażana z pewną odrazą) deklaracja: myśliwi są potrzebni i jest ich za mało.

Na początek warto wyjaśnić: zapisanie myśliwych do kół łowieckich nie zwiększa liczby myśliwych. Powoduje tylko likwidację statusu myśliwego niezrzeszonego, który to status został wymyślony właśnie po to, aby myśliwym było zostać łatwiej, bez konieczności posiadania promesy członkostwa w kole. Problem braku możliwości znalezienia dla siebie koła łowieckiego dotyczy natomiast tylko części myśliwych niezrzeszonych. Ostrożność kół łowieckich w kwestii przyjmowania nowych członków została już w pewnej mierze przezwyciężona wprowadzeniem statusu rezydenta koła łowieckiego, którą to możliwość należy w dalszym ciągu propagować. Wielu myśliwych niezrzeszonych po prostu woli realizować swoją pasję łowiecką bez członkostwa w kole łowieckim i ma ku temu dobre powody. Administracyjne narzucenie im przyjęcia obowiązków związanych z członkostwem w kole może więc działać raczej zniechęcająco, a nie zachęcać do częstszych wypraw w łowisko. Zwiększenie aktywności myśliwych (nie- i zrzeszonych) można natomiast osiągnąć poprzez:

– Zachęcenie kół łowieckich do sprzedaży polowań myśliwym spoza koła.

Można tego dokonać np. dodając punkty za sprzedaż polowań podczas procedury przedłużania dzierżawy obwodów łowieckich lub przyjąć, że plan łowiecki jest wykonany prawidłowo jeśli koło łowieckie dołożyło starań (wedle opracowanego wskaźnika) do zapewnienia odpowiednio dużej ilości wydanych odstrzałów myśliwym spoza koła; nawet gdy zakładanej ilości zwierzyny nie udało się odstrzelić.

Czynnikiem wpływającym na ilość myśliwych jest też rezygnacja z łowiectwa. Ze wzmożeniem tego zjawiska możemy mieć do czynienia w roku 2023, dlatego należy:

– Zlikwidować wymóg dostarczania co pięć lat badań lekarskich potrzebnych do utrzymania pozwolenia na broń do celów łowieckich.

Niejasna i naszym zdaniem niekonstytucyjna procedura badań, sama w sobie stanowi zagrożenie dla trwałości prowadzenia gospodarki łowieckiej. Dodatkowo wysoki koszt badań i kwestia godności myśliwych, których stawia się w gorszej pozycji niż innych posiadaczy broni i fakt, że wymóg badań został wprowadzony z ewidentnej inspiracji organizacji wrogich łowiectwu sprawią, że część myśliwych w ogóle do badań nie przystąpi i z łowiectwa zrezygnuje.

Myśląc długookresowo, aby utrzymać i docelowo zwiększyć szeregi polskich myśliwych należy budować dobrą atmosferę wokół łowiectwa i umożliwiać kandydatom na przyszłych myśliwych rozwijanie swoich zainteresowań od najmłodszych lat. W tym celu należy:

-Znieść zakaz uczestnictwa w polowaniu dla osób niepełnoletnich.

Przekazywanie pasji łowieckiej na drodze rodzinnej od zawsze było gwarantem zastępowalności pokoleń w łowiectwie. Poniżające i niekonstytucyjne odebranie myśliwym prawa do wychowywania dzieci z pewnością przyczyni się do zmniejszenia liczby myśliwych w przyszłości.

Powyżej przedstawiliśmy trzy, naszym zdaniem konieczne i jednocześnie proste do wprowadzenia, rozwiązania na trapiące polityków zmartwienia dotyczące ilości myśliwych i ich zaangażowanie w walkę z ASF i szkodami łowieckimi. Uprzedzamy, że nie trzeba się do nich ograniczać. W zanadrzu mamy propozycję: reformy ustroju łowieckiego, zmiany ustawy o broni i amunicji, planu zapewnienia należnego miejsca dla kultury łowieckiej w mediach publicznych, programów edukacji łowieckiej w szkołach, wprowadzenia kryminalizacji przestępstwa z nienawiści do myśliwych i wiele innych. Oczywiście wszystko z troski o walkę z ASF i szkodami łowieckimi na czym zależy premierowi J. Kaczyńskiemu i z troski o liczbę myśliwych na czym zależy ministrowi Edward Siarka. Manifestowanie niechęci do myśliwych, legislacyjne przykręcanie im śruby i ingerowanie w swobodę zrzeszania w kołach łowieckich przyniosą efekt wręcz odwrotny.