Strzał do nierozpoznanego celu, czyli do czego?

Prawie za każdym razem, kiedy słyszymy o nieszczęśliwym wypadku na polowaniu, wskutek którego doszło do postrzelenia człowieka, pojawia się stwierdzenie, że myśliwy strzelił do „nierozpoznanego celu”.Dla osób nieprzychylnych łowiectwu, tego typu informacje stanowią przyczynek do krytyki myśliwych, określanych jako niebezpiecznych dyletantów, dla których „wszystko wygląda jak dzik”. Niestety, podobne poglądy wygłaszają również niektórzy myśliwi.

Bronimy myśliwych, wspieramy łowiectwo, walczymy z mową nienawiści w Internecie.
Chcesz pomóc? Wpłać i pomóż nam działać dalej!

5 zł lub więcej na:

Patronite.pl | Zrzutka.pl | Przelew lub dowiedz się więcej >>

Pojawia się jednak pytanie, czy zawsze w takiej sytuacji mamy styczność z sytuacją, w której oddano strzał do nierozpoznanego celu? Otóż niekoniecznie.Zgodnie tzw. Regulaminem polowań podczas polowania nie strzela się do celów nierozpoznanych (§ 6 ust 1 pkt 7). Oznacza to wymóg, aby przed oddaniem strzału możliwie dokładnie przeprowadzić rozpoznanie celu, co ma na celu uniknięcie pochopnych strzałów do obiektów, których rozpoznanie nie jest możliwe lub w ogóle nie zostało przeprowadzone (np. strzał w zarośla, z których wydobywają się dźwięki fukania dzika).

Taką sytuację należy odróżnić od przypadku, kiedy myśliwy oddaje strzał do celu, pozostając – po przeprowadzeniu stosownej oceny – w mylnym, ale usprawiedliwionym przekonaniu, że ma do czynienia ze zwierzęciem, na które poluje, podczas gdy rzeczywistość okazuje się inna.

Trzeba w tym miejscu wspomnieć zwłaszcza o zjawisku iluzji, które występuje u ludzi zdrowych i nie jest objawem psychopatologicznym, a które polega na zniekształconej interpretacji bodźców zewnętrznych. Może to dotyczyć każdego ze zmysłów, jednak w przypadku wypadków podczas polowań najczęściej chodzi o złudzenia wzrokowe, gdyż wzrok dominuje nad innymi zmysłami.

Z punktu widzenia przepisów prawa czymś zupełnie innym jest zatem strzał do celu nieprawidłowo rozpoznanego (np. gdy w nocy sylwetka odyńca okazuje się być niestety postacią człowieka), a strzał do celu nierozpoznanego.

Należy o tym pamiętać, aby nie utrwalać mylącej wykładni przepisów i nie powielać sloganów, które nie dość, że są błędne, to na dodatek mają krzywdzący dla myśliwych wydźwięk.Warto w tym miejscu podkreślić, że jeżeli okazałoby się, że sprawca obiektywnie nie mógł przed strzałem – nawet przy zachowaniu wymaganej staranności – odkryć, iż cel, w który mierzy nie jest tym, za co go bierze, to nie poniesie żadnej odpowiedzialności karnej, gdyż działał w ramach usprawiedliwionego błędu (art. 28 § 1 k.k.), co na gruncie prawa karnego wyłącza winę, a konsekwencji – możliwość skazania.

Pamiętajmy jednak o tym by ze wszystkich sił starać się, aby do takich sytuacji nie dochodziło. Poświęcajmy rozpoznaniu celu możliwie długi czas i korzystajmy z najlepszych narzędzi, do jakich mamy dostęp.