Przywróćmy polowania z chartami!

Publikujemy tekst Pana Tadeusza Jedliczka, prezesa Fundacji “Folwark Podzamcze” – http://folwark-podzamcze.pl/. A Wy co sądzicie o przywróceniu polowań z chartami?—Wydawać by się mogło, że 30 lat po transformacji ustrojowej i upadku komunizmu w Polsce, nie trzeba już nikogo przekonywać o tym jak bardzo polowania z chartami wrośnięte były w polską tradycję łowiecką. Jak pisał Stanisław Witkiewicz: „Polowanie z chartami było jedną z ulubionych form zabawy u nas. Jest w nim szczególny urok i związek z polskim temperamentem. W polowaniu z chartami nagłe pojawienie się szaraka i możność oddania się z całą pasyą jego ściganiu przy pomocy lotnych nóg konia i smyczy ścigłych chartów, daje myśliwemu maksimum łowieckich wrażeń. Szaleństwo ogarniające dojeżdżacza udziela się też koniowi, którego w najwyższym stopniu podnieca chęć prześcignienia chartów. (…) Tego nie nauczyliśmy się od nikogo, jest to i w treści i w formie rzecz polska, przepojona istotą naszej ziemi i duszy.” Nic bardziej mylnego! Zmiana ustroju społecznego po II wojnie światowej oraz niszczenie każdego przejawu kultury burżuazyjno-obszarniczej przyczyniły się do wyrugowania chartów z łowiectwa aż do dzisiejszych czasów. Po wojnie niszczono wszystko co „pańskie”. Dewastowano dwory i plądrowano kaplice grobowe byłych właścicieli ziemskich. Palono gromadzone przez pokolenia księgozbiory, obrazy i meble. Tłuczone zabytkowe kryształy i porcelanę. NIe oszczędzono nawet zwierząt. Wiele wspaniałych koni z dworskich stajni skończyło jako konie robocze, nad których wartością hodowlaną i rodowodami nikt się nawet nie zastanawiał. Niedobitki chartów z przedwojennych majątków dostały się w ręce kłusowników i jako wyjęte spod prawa były skutecznie tępione przez ówczesne władze, milicję i samych myśliwych. Polskie charty byłyby dziś już tylko legendą gdyby nie heroiczne działania podjęte przez wybitnych kynologów i miłośników tej rasy. W latach 70. przystąpiono do odtwarzania rasy charta polskiego. Wiele dla rasy poświęcili m.in.: Stanisław Czerniakowski, Helena Jenczyk-Tołłoczko (hodowla „z Podniebnych Szlaków”), Izabella i Małgorzata Szmurło (hodowla „Celerrimus”). Po 9 latach walki o charta polskiego w 1981 r. postanowiono wreszcie otworzyć Księgę Wstępną dla tej rasy, a 8 lat później chart polski został uznany przez Międzynarodową Federację Kynologiczną (FCI). Niestety przyjęte w 1995 r. Prawo łowieckie podtrzymało, będący reliktem „Polski Ludowej” zakaz polowań z chartami oraz wprowadziło wymóg otrzymania zezwolenia na hodowanie i utrzymywanie chartów. A szkoda! Przecież zarówno charty jak i polowanie z nimi jest cząstką naszej narodowej kultury. Do tej pory przez ćwierć wieku nikomu nie przyszło do głowy, żeby potraktować polowania z chartami jako żywy relikt kultury naszych przodków. A przecież wystarczyłoby wprowadzić w prawie łowieckim czwarty rodzaj uprawnień do wykonywania polowania – charciarskie, które analogicznie do uprawnień sokolniczych uprawniałyby do łowienia zwierzyny przy pomocy chartów. Niech obchodzone w 2021 r. 40-lecie odtworzonej z wielkim mozołem rasy charta polskiego, stanie się okazją do pochylenia się nad kwestią wykorzystania charta w łowiectwie i nowelizacji obowiązującego ustawodawstwa. Nauczmy się wreszcie doceniać i pielęgnować narodowe tradycje! Polowanie z chartami na wilki

Bronimy myśliwych, wspieramy łowiectwo, walczymy z mową nienawiści w Internecie.
Chcesz pomóc? Wpłać i pomóż nam działać dalej!

5 zł lub więcej na:

Patronite.pl | Zrzutka.pl | Przelew lub dowiedz się więcej >>

https://www.youtube.com/watch?v=75ZqsQUZI2U