Popis szczególnej inteligencji dała posłanka Hanna Gill-Piątek z Koła Parlamentarnego Polska 2050, która zwróciła się do premiera Mateusza Morawieckiego o to, kiedy zostanie wydany całkowity zakaz polowań w powiatach wzdłuż Odry, gdyż mięso tamtejszych kaczek, zabijanych w celu spożycia, a także korzystających z tego wodopoju dzików i saren, które trafia do restauracji i obrotu żywnością, może stanowić zagrożenie dla ludzi.
Dziękujemy pani poseł za troskę o zdrowie myśliwych, ale podkreślamy, że jesteśmy dorosłymi ludźmi i potrafimy zadbać o siebie i swoje rodziny. Obejdziemy się bez pomocy, podobnie jak inne grupy, które mają do czynienia z przyrodą na co dzień.
Strach bowiem pomyśleć, że kiedy poseł poczuje jeszcze silniejszą misję, to tymi samymi argumentami spróbuje zakazać wędkarstwa i rybołówstwa w wodach łączących się z Odrą, nie wyłączając Morza Bałtyckiego. A w ślad za tym zabronić także prowadzenia w ich dorzeczach upraw rolnych, gdyż rosnące tam rośliny mogłyby magazynować skażenia.
Panią poseł odsyłamy przy okazji do przepisów, gdyż obowiązujące w Polsce przepisy przewidują, że dziczyzna, która trafia do obrotu, a więc również do restauracji, najpierw musi zostać poddana szczegółowemu badaniu weterynaryjnemu.
Zatem pani poseł: mniej słów to mniej bzdur i Darz Bór!
—Naszą działalność prowadzimy z datków naszych sympatyków, poświęcając swój wolny czas. Jeżeli nasza działalność przekonuje Cię to wspieraj nas cyklicznie na portalu patronite.pl/IAS albo jednorazową wpłatą na zrzutka.pl/wv5xpm
