Kilka dni temu Polskę obiegła wiadomość o złowieniu rekordowego suma przez trzech wędkarzy z Kisielowa. Ryba ważyła 104 kg, miała 267 cm długości oraz miał mieć kilkadziesiąt lat. Wędkarze opisali emocje związane ze złowieniem ryby, pokazali jej zdjęcia oraz poinformowali, że sum został zabrany i zagospodarowany do celów konsumpcyjnych.
Sytuacja ta uaktywniła wiele osób związanych ze środowiskiem antyłowieckim. Michał Żmihorski pisze o „nowoczesnych urządzeniach do zabijania” mając na myśli zapewne wędki oraz akcesoria wykorzystywane przez współczesnych wędkarzy, pytając czy nie należy zrezygnować z „konkursu na zabijanie” (najdłuższych ryb, jeleni z największym porożem, itd)?”. Z kolei Robert Jurszo pyta czy „Więc może powinniśmy się jako społeczeństwo pożegnać z tym hobby?”, nazywając łowienie ryb przez wędkarzy „jakąś aberracją”, która jest „niebezpiecznie podobna do myśliwskiej trofeistyki”
.Jak widać podobieństw do sytuacji, w jakiej znaleźli się myśliwi jest niebezpiecznie wiele. Co gorsza, samo środowisko wędkarskie uległo prowokacji i podzieliło się w swoich ocenach. Nie brakowało wypowiedzi krytykujących wędkarzy, który zdecydowali się zjeść swoją zdobycz, i upatrujących przyszłości wyłącznie w metodzie “no kill”.
Jako Instytut Analiz Środowiskowych ostrzegamy wszystkich wędkarzy, tych zrzeszonych w Polskim Związku Wędkarskim, jak i pozostałych – nie prześpijcie momentu, którzy przespali myśliwi kilka lat temu. Inaczej, zanim się obejrzycie, głośno będą mówić o zakazie wędkowania w towarzystwie osób poniżej 18 roku życia, czy niedopuszczalności wędkowania rekreacyjnego. Będziecie wyczytywać setki obelg na swój temat. Będziecie krytykowani słysząc „wędkarze to byli kiedyś z wędką z kija leszczynowego, a teraz to mają kołowrotki, spławiki świecące – ryby nie mają szans!”. Będą starali się zniszczyć Was i Waszą wieloletnią pasję.
Nie będą przy tym chcieli słuchać, jak dużo robicie dla środowiska, że walczycie z kłusownictwem, że zarybiacie, że monitorujecie akweny. Że to tylko dzięki Waszej pracy w polskich wodach nie brakuje ryb. Zamiast tego będą pokazywać marginalne przykłady niewłaściwych zachowań i przypisywać je całej społeczności.
Wędkarzy zrzeszonych w PZW jest blisko 600 tysięcy. Do tego setki tysięcy osób, które wędkują amatorsko na łowiskach komercyjnych. Ojcowie z synami i córkami, dziadkowie z wnukami, przyjaciele z przyjaciółmi. Wiedzcie, że jesteście na celowniku osób, które chcą Wam narzucić swój porządek świata i swoje poglądy.
Dlatego apelujemy – odłóżmy spory i zjednoczmy się! Jako aktywni użytkowcy przyrodnicy: myśliwi, leśnicy, rolnicy, wędkarze i rybacy, znamy jej potrzeby i potrafimy o nią dbać. A ponieważ wspólnie tworzymy większość społeczeństwa, to my jesteśmy suwerenem! Tylko występując ramię w ramię możemy dać odpór nachalnej ideologii!
Zdjęcia: Artur Jarczok – beskidzka24.pl
Polski Związek Wędkarski – PZW.org.pl
Polski Związek Łowiecki
Lasy Państwowe
Krajowa Rada Izb Rolniczych
