Media atakują myśliwych – dalsza część historii konkursu organizowanego przez ZO PZŁ w Krakowie.

W dniu 29.08.2021 w programie „Fakty” emitowanym przez telewizję TVN przedstawiono sprawę konkursu organizowanego przez ZO PZŁ w Krakowie i zdjęcia promującego ten konkurs. Stacja TVN, której dziennikarze mają (zwłaszcza ostatnimi czasy) zwyczaj odmieniania fraz „rzetelne media” oraz „prawo do informacji” przez wszystkie przypadki, kolejny raz przedstawia kwestie związane z łowiectwem w bardzo jednostronny (by nie powiedzieć zmanipulowany) sposób.

Bronimy myśliwych, wspieramy łowiectwo, walczymy z mową nienawiści w Internecie.
Chcesz pomóc? Wpłać i pomóż nam działać dalej!

5 zł lub więcej na:

Patronite.pl | Zrzutka.pl | Przelew lub dowiedz się więcej >>

Tym razem w ramach reportażu dotyczącego konkursu w przytoczonym fragmencie wprost stwierdzają, że myśliwi polują na wilki w Polsce, przez co te nie mogą osiągnąć wieku dorosłego. No chyba, że nie spotkają myśliwego na swojej drodze… Takie przedstawienie dziwi tym bardziej, że z badań występującej w dalszej części materiału dr hab. Sabiny Pierużek-Nowak wynika, że za 72% upadków wilków odpowiadają wypadki drogowe i choroby.* Wilki nie dożywają wieku dorosłego, bo na swojej drodze napotykają kierowcę lub świerzbowca – takie są, nomen omen, fakty!

Kolejna, mówiąc delikatnie, nieścisłość jest związana z bronią. Materiał stacji głoszącej „całą prawdę, całą dobę”, posiłkując się informacjami dotyczącymi znalezionych zastrzelonych wilków, uważa je za jednoznaczny dowód na to, że za ich śmierć odpowiedzialność ponoszą myśliwi. Pomijając fakt, że nie we wszystkich tych sprawach udało się ustalić winnego, to stwierdzanie winy myśliwych na podstawie faktu, iż dane zwierzę padło w wyniku postrzału z broni myśliwskiej jest przykładem manipulacji, a w najlepszym wypadku zupełnego niezrozumienia tematu. Dlaczego? Otóż nie trzeba być myśliwym aby posiadać broń palną spełniającą warunki techniczne do bycia bronią myśliwską. Tak naprawdę każda długa broń palna centralnego zapłonu z technicznego punktu widzenia jest bronią myśliwską. Tyczyć się do będzie zarówno karabinu wojskowego z ostatniej wojny, broni wojskowej jak i nowoczesnego karabinu sportowego do strzelań długodystansowych. O kłusownictwie z broni nielegalnej i samodziałowej nie wspominając.

Na koniec przypomnijmy: najnowsza nagonka na myśliwych rozpoczęła się od konkursu fotograficznego ogłoszonego przez krakowski oddział PZŁ. Jego tematyka dotyczyła fotografii przyrodniczej i dokumentującej sceny z działalności łowieckiej. Do tej drugiej tematyki zdjęcie promujące konkurs nadaje się jak najbardziej – ma walory artystyczne i historyczne zarazem. Ponadto przedstawia patrona konkursu. Cała sprawa doszukiwania się ukrytych przekazów „antywilczych” w plakacie konkursowym jest szyta tak grubymi nićmi, że porównanie z materiałami „dowodowymi” zwolenników teorii płaskiej ziemi nasuwa się wręcz automatycznie. Z medialną venatofobią mamy do czynienia ciągle i nic nas już nie dziwi. Dziwi nas natomiast spolegliwość występującego w materiale TVN przedstawiciela PZŁ Kraków – o tym będzie nasz następny wpis.

*źródło: dr hab. Sabina Pierużek-Nowak, Autoreferat, „Dynamika i uwarunkowania środowiskowe procesu rekolonizacji lasów zachodniej Polski przez wilki (Canis lupus)”, załącznik 2, s.7